…Zacząłem dzisiejsze aktywności od przygotowania do poprawnego zaprezentowania się na apelu. Nie miałem na to zbyt wiele czasu, więc pospiesznie ubrałem mundur i pobiegłem na zwołaną zbiórkę. Jak zwykle zapomniałem założyć pasek, więc i dziś czekała na mnie apelowa nagroda. Gdy tylko zdjąłem mundur wziąłem narzędzia do ręki i pobiegłem tworzyć kolejne elementy podobozu. Na swych barkach dzielnie nosiłem drewno i starannie wiązałem sznurki, aby płot mógł stabilnie stać wokół namiotów. Co jeszcze? Hmm…a no tak! Oczywiście powstała tablica ogłoszeń, maszt, wartownia…A po kilku godzinach efektywnego działania mogłem wybawić się podczas wieczornej szyszkoteki. Od tego śpiewania, biegania i ciągłego śmiechu opadły moje siły. Muszę zebrać energię na jutrzejsze przygody…

Category
Tags

Comments are closed