…Drogi dzienniku, nie uwierzysz co dziś przeżyłem! Z samego rana wyruszyłem na kolejną wycieczkę. Gdy dotarłem na miejsce ubrałem kask, specjalną uprzęż i ruszyłem na trasę treningową między drzewami. Już wiesz co to było? Park linowy! Zacząłem od całkiem prostego szlaku. Pokonałem kilka przeszkód, przechodziłem z jednej na drugą przepinając karabińczyki na drzewach. Aż w końcu wspiąłem się na większą, trudniejszą trasę. Czekały tam na mnie drabinki, liny, a nawet długa tyrolka. Wrażeń było wiele, a adrenalina sięgnęła zenitu. Po powrocie na podobóz rozładowałem swoje emocje podczas wieczornego ogniska. Przemyślałem na nim istotę współpracy i rozmarzyłem się o tym co chciałbym osiągnąć z moją drużyną. A do swoich celów trzeba dążyć już początku wyznaczenia ich. Zacznę działać już dziś. A Ty?…

Category
Tags

Comments are closed